Podobny jest rurze, która przepuszcza pokarm, ale go nie trawi; nigdy ta wiedza nie staje się w nim osobista; jest od stóp do głowy narzędziem tylko, instrumentem. Rozmawia się z takim profesorem jak z rybą wyjętą z wody, każdy z nich umiera, gdy go wydobyć z jego specjalności– bo jest zawstydzające, trzeba się czerwienić! Skromni?- Obecnie średnia cena metra kwadratowego sprzedawanego w Krakowie używanego mieszkania wynosi 5273 zł - mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse & Partnerzy, który skomentował wspólny raport Metrohouse i są także nowe mieszkania oferowane przez deweloperów. - Mieszkania deweloperskie potaniały w ubiegłym roku o 12 procent. Teraz średnia ofertowa cena za metr kwadratowy to 6,6 tys. zł - mówi Piotr Krochmal, analityk z Instytutu Analiz Monitor Rynku Marcina Jańczuka spadek ceny mieszkań w Krakowie wynika z faktu, że do tej pory były zbyt drogie w stosunku do możliwości klientów. - Teraz ceny urealniają się i dostosowują do kieszeni mieszkańców - uważa Marcin o tym kolejny rekord: w Krakowie odnotowano największą w Polsce różnicę pomiędzy cenami oferowanymi przez sprzedających a cenami transakcyjnymi. Klienci zbijali je o 19,2 Oznacza to, że oferta rynkowa ma niewiele wspólnego z oczekiwaniami nabywców mieszkań - mówi Marcin specjalistów spadek cen może świadczyć o powrocie do normalności po szaleńczej hossie sprzed 6 lat, kiedy to ceny mieszkań w Krakowie i Warszawie były wyższe niż w spadek cen wpływ może mieć także niepewna sytuacja na rynku pracy; coraz więcej osób nie chce brać kredytów na tego dochodzą niskie pensje w stolicy Małopolski. Choć Kraków zajmuje drugie miejsce w Polsce - po Warszawie - pod względem cen mieszkań, to w przypadku zarobków jesteśmy daleko w danych GUS wynika, że krakowianie mają zarobki niższe niż mieszkańcy innych dużych miast. W Krakowie średnia pensja to 3 tys. 763 zł, czyli mniej niż w Gdańsku, Katowicach, Poznaniu, Piotra Krochmala ten rok na zakup mieszkania będzie najlepszy. - Ubiegły rok był w Krakowie rekordowy pod względem spadków cen. Poprzednie spadki wystąpiły w latach 2007-2009 , a jeszcze wcześniej mieliśmy do czynienia z hossą - mówi Piotr Krochmal. Według niego w roku 2014 ceny mieszkań mogą pójść w górę, ponieważ wejdzie w życie rządowy program "Mieszkanie dla młodych" - Takie programy zawsze wywołują większe zainteresowanie na rynku mieszkaniowym, a w konsekwencji powodują wzrost cen - uważa Piotr na rynku nieruchomości to dobra wiadomość dla klientów. Obniżki mają jednak także drugą Deweloperzy już doszli do ściany. Sprzedają za niską cenę, ponieważ walczą ze swoim największym przeciwnikiem, czyli rynkiem wtórnym. W efekcie ceny mieszkań nowych zbliżają się już do używanych - mówi Piotr kupowaniem w tym roku przemawia także spadek oprocentowania kredytów. - Obecnie za ratę kredytu zaciągniętego na mieszkanie o powierzchni 60 mkw. krakowianie płacą o 428 zł mniej niż jeszcze we wrześniu - stwierdza Jarosław Sadowski, główny analityk firmy raportu Metrohouse i Expandera wynika, że Kraków wyróżnia się na rynku nieruchomości także tym, że sprzedawane są tu największe mieszkania w Polsce. - Kupowane lokale mają średnią powierzchnię 54,9 mkw., a średnia cena transakcyjna wynosi 288 tys. zł - mówi Marcin Warszawie średnie sprzedane w ubiegłym roku mieszkanie miało 53 mkw., w Łodzi 49 mkw., w Poznaniu 50 Piotra Krochmala z Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości w połowie roku dojdzie do paradoksalnej sytuacji - nowe mieszkania będzie można nabyć taniej niż Sytuacja na rynku pierwotnym jeszcze nigdy, od czasu ostatniej hossy, nie była tak trudna. Nadpodaż mieszkań jest ogromna, w tej chwili w biurach spółek deweloperskich na klientów czeka 8 tys. 400 mieszkań, z czego 3 tys. 500 to mieszkania gotowe, do których można się wprowadzić od zaraz. Deweloperzy będą prześcigać się w promocjach - uważa Piotr Krakowie najwięcej mieszkań sprzedaje się w Podgórzu. - Od lat na obszarze tej dzielnicy buduje się blisko połowę wszystkich deweloperskich mieszkań, które z czasem zasilają rynek wtórny - tłumaczy Piotr Krochmal. Najmniej mieszkań sprzedaje się na obszarze Śródmieścia, najprawdopodobniej z powodu wysokich Zaskakująco mała liczba mieszkań przechodzi z rąk do rąk na obszarze Nowej Huty, mimo najniższych cen na obszarze tej dzielnicy. Jak widać, nawet kryzys nie jest w stanie napędzić w te rejony rzesz nabywców. Nowych inwestycji przybywa tam niewiele, głównie z powodu cen, jakie można tam osiągnąć - uważa Piotr rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!"Gazeta Krakowska" na Twitterze
Sierpień kojarzy mi się z powolnym schyłkiem lata (a przecież dopiero był czerwiec i niedawno układałam plany na lipiec…), wieczornymi koncertami świerszczy i nocami, podczas których spadają perseidy, czarodziejskie iskierki sierpnia. “Zapamiętałem sobie gdzie spadła gwiazda miałem iść tam nazajutrz taki miałem plan Teraz – dorosłem” Chong Chiyong Późnym wieczorem, gdy nad miastem zaczął zapadać zmierzch, zaproszeni przez wszechświat, wybraliśmy się na zaczarowany seans. Spektakl rozpoczął się po godzinie dwudziestej drugiej. Wśród ciszy i rozległych pól, daleko od centrum. Z kubkami gorącej herbaty, ubrani w bluzy (strój obowiązujący, bo noce wprawdzie jeszcze letnie, ale już przybrane w chłodne szaty) zajęliśmy miejsca na widowni. Towarzyszący nam pies ułożył się wygodnie na trawie. Odegrana przez orkiestrę świerszczy zabrzmiała uwertura, następnie na scenie pojawił się balet nietoperzy. Czekaliśmy jeszcze na solistów… I oto ukazał się na nieboskłonie trwający mgnienie oka błysk. Lśniący przecinek, ciągnący za sobą świetlistą smugę. A za nim kolejny i jeszcze jeden, i następny… Płaczące „łzami świętego Wawrzyńca” sierpniowe niebo jest jednym z najpiękniejszych widoków, jakie można sobie wymarzyć. Widokiem, wywołującym wzruszenie i prawdziwe łzy, subtelnie spływające po policzku. “rój Perseidów dziękuję za każdą chmurę na niebie” Magdalena Banaszkiewicz Jasna-haiku Błysk trwający ułamki sekund, a jednak pozostawiający za sobą rozświetlony cień. Jak życie człowieka w kosmicznej skali. Trwające zaledwie chwilę, ale pozostawiające we wszechświecie ślad, wiązkę energii, która nigdy nie ginie… Spadające gwiazdy, symbol spełnionych życzeń. Nie wysyłam dziś jednak w kosmos osobistych marzeń… “Przemija magia, chociaż wielkie moce jak były są. W sierpniowe noce nie wiesz, czy gwiazda spada, czy rzecz inna. I nie wiesz, czy to właśnie rzecz, co spaść powinna. I nie wiesz, czy przystoi bawić się w życzenia, wróżyć? Z gwiezdnego nieporozumienia?” Wisława Szymborska Nie myślę zatem o pragnieniach. Uwalniam myśli, które lecą hen, daleko w nocne niebo. Kontemplacja rozjarzonego firmamentu oczyszcza mój umysł i wypełnia duszę spokojem. Czuję jedność z kosmiczną potęgą i po raz kolejny przekonuję się, że wszechświat jako całość posiada swe tajemnicze, nieuchwytne, ale prawdziwe piękno a jego nieskończoność skłania do głębokiej refleksji. Pojmuję na nowo sens yūgen* Perseidy raz po raz rozświetlają atramentową głębię. Gdy w końcu docieramy do domu, magia spadających gwiazd towarzyszy nam jeszcze długo tej nocy… „Z twoich ramion widzę niebo drżące rozkoszą… Spadłą gwiazda. I druga, i trzecia. Prawdziwa to epidemia! Widać dzisiaj niebem jest ziemia, dlatego się gwiazdy przenoszą.” Katisha * za Faktopedią: japońskie słowo oznaczające świadomość ogromu wszechświata, która wywołuje emocjonalną reakcję zbyt głęboką, aby ją ubrać w słowa. ** źródło zdjęcia: Pixabay
z Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego z Opola i Praszki. Uczestnicy dowiedzą się między innymi jak kształtować środowisko wodne przyjazne dla ptaków i jak dokarmiać ptaki wodne. Na spotkaniu zostaną również posadzone drzewa, rozmieszczone budki dla ptaków oraz odbędzie oficjalnie otwarte wysp… ale o tym później. W pierwszych spotkaniach nowego sezonu ligi greckiej próżno było szukać pana w wyjściowym składzie Larissy. Co się stało? Wszystko przez kontuzję. Miałem bliznę na jednym z mięśni, z czasem powstała z tego bruzda i konieczna była rehabilitacja. W ostatnim spotkaniu zagrałem. Trener wpuścił mnie na boisko w 70. min, chociaż byłem temu trochę przeciwny, bo do normalnych treningów wróciłem raptem dwa dni wcześniej. Uraz nie wpłynął na mnie pozytywnie, ale wystarczy mi jeszcze dzień lub dwa i będę gotowy do gry przez 90 min. W ten weekend gramy na wyjeździe z Panserraikosem i sądzę, że znajdę się w wyjściowej jedenastce. W letnim okienku transferowym kadra Larissy bardzo się zmieniła? Wzmocnił nas były piłkarz Newcastle United Norberto Solano. Ma 34 lata, ale potrafi dograć dobrą piłkę i będziemy mieć z niego wiele pożytku. Do klubu przyszedł także Francuz Laurent Robert, który również będzie naszym dużym wzmocnieniem. Z drugiej strony do Panathinaikosu odszedł Brazylijczyk Cleyton, PAOK Saloniki kupił Kameruńczyka Bakayoko, a Metin z Fenerbahce był tylko wypożyczony i wrócił do Turcji. Jak na drużynę, która aspiruje do gry w europejskich pucharach, początek rozgrywek nie był w waszym wykonaniu najlepszy. To prawda, szczególnie szkoda porażki ze Skodą Xanthi, tym bardziej, że przytrafiła się nam na własnym boisku. Mieliśmy w tym spotkaniu mnóstwo sytuacji, a rywale załatwili nas po stałym fragmencie gry. Od czerwcowych mistrzostw Europy prawie w ogóle nie udziela się pan w mediach. Celowo unika pan dziennikarzy? Telefon czasem dzwoni, ale sam pan wie, że mam w życiu takie okresy, kiedy wolę być z dala od medialnego zgiełku. W Grecji czas mija sielankowo, tylko pogoda ostatnio się popsuła i ciągle pada (śmiech). Porozmawiajmy o reprezentacji. Był pan zaskoczony, że Leo Beenhakker nie powołał pana na towarzyskie spotkanie z Ukrainą i wrześniowe mecze w eliminacjach do mistrzostw Europy? Szczerze? Każdy ma swoje koncepcje ale poczułem się trochę dziwnie. Nie chodzi nawet o to, że byłem kapitanem tej reprezentacji, ale przez kilka lat regularnie występowałem w kadrze. Teraz to wszystko nagle zostało przecięte. Co jednak mam z tym zrobić? Takie jest życie i pozostaje mi skupić się na występach w klubie. Kiedy po raz ostatni raz rozmawiał pan z selekcjonerem? Przed meczem z Ukrainą. Trochę mnie zdziwiło, że przed meczami ze Słowenią i San Marino nikt ze sztabu nie zadzwonił do mnie i nie zapytał, jak się czuję. Nikomu nie każę się tłumaczyć, ale wypadałoby się odezwać i powiedzieć: słuchaj Maciek, nie bierzemy cię. Nowym kapitanem kadry Beenhakker mianował Michała Żewłakowa. Utrata opaski była dla pana ciosem? Nie odbieram tego w ten sposób. Kiedy rozpoczynały się eliminacje do mistrzostw Europy, Leo powiedział, że będę kapitanem, ale dotyczyło to tylko eliminacji i późniejszego turnieju. Skoro jasno sprecyzowany okres dobiegł końca, trener miał prawo wybrać nowego kapitana. Michał Żewłakow to odpowiedni kandydat do pełnienia tej funkcji? Myślę, że tak. Jest doświadczonym zawodnikiem, a poza tym, ma taki charakter, że w szatni z pewnością dobrze wywiązuje się ze swoich zadań. Podobała się panu gra kolegów w meczach ze Słowenią i San Marino? Będąc w Grecji nie miałem jak obejrzeć tych spotkań. Zdobyliśmy cztery punkty, choć przypuszczam, że plan zakładał, że po dwóch kolejkach będziemy mieć ich sześć. Szkoda szczególnie meczu we Wrocławiu, bo gdybyśmy go wygrali, klimat wokół kadry byłby z pewnością lepszy. Teraz gramy z Czechami i Słowacją i te dwa mecze będą mieć olbrzymi wpływ na naszą sytuację w grupie. Fajnie byłoby więc zdobyć w nich komplet punktów. Na atmosferę w reprezentacji pozytywnie na pewno nie wpłynął wyskok kilku piłkarzy, którzy po meczu z Ukrainą urządzili sobie mała imprezę. Słyszałem o tej historii, ale nie chcę się wypowiadać na ten temat, bo nie wiem dokładnie, co wydarzyło się we Lwowie. Cała sytuacja budzi duży niesmak i nawet jeśli do czegoś takiego doszło, taka informacja nie powinna jednak wychodzić poza drużynę i sztab szkoleniowy. Kiedy pan grał w reprezentacji podobne historie się zdarzały? Nie przypominam sobie. Po nieudanych mistrzostwach Europy przestał być pan powoływany do drużyny narodowej. Czuje się pan kozłem ofiarnym? Bez przesady. Trener wprowadza do zespołu świeżą krew, a ja i tak ostatnio nie mogłem być brany pod uwagę z powodu kontuzji. Nie rezygnuję, nie stroję żadnych fochów i jeśli Beenhakker będzie chciał mnie powołać, to zapewniam, że jestem gotowy do gry w reprezentacji. Wiem, że latka mi lecą, a selekcjoner szuka raczej młodych zawodników, którzy mogliby grać w kadrze. Jeśli w barwach Larissy pokażę się jednak z dobrej strony, to wierzę, że przypomnę o sobie Holendrowi. Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencjęMiłość nigdy, nigdy Nie pozwoli ci pozostać takim samym. Miłość nigdy, nigdy Nie pozwoli ci pozostać takim samym. Autorzy tekstu: Charles Hart i Don Black Kompozytor: Andrew Lloyd Webber Rok powstania: 1989 ️• • ️ Dobranoc, dobranoc wszystkim i Tobie Miła moja.:)))*** z gorącym przytuleniem do jutra.:)))*** Odpowiedz Usuń
Sasuke Dziewczyna płakała chyba z godzine a poten zasneła więc wziołem ją na ręce i zaniosłem do małego pokoju gdy położyłem ją na łóżku zaczołęm sie rozglądać po pokoju, był biało-fioletowy na środku stało wielkie łóżko z białymi pościelami i poduszkaim na rzeiwko łóżka był wielki balkon i widok na piękny ogród i altane po prawej stronie łóżka stała drewniana potęzna szafa obok niej lusterko i półki z perfumami i kosmetykami obok lusterka były drzwi do łązienki po lewej stronie stało biurko z drewna a na nim lapek plakat i pełno zdjęć np. Jej siosty chyba rodziców babci jej i Naruto jej matki plakat Maliny plakat naszego zespołuna biurku lezała jakaś kartka i chyba pamiętnik (brązowy zeszyt z fioletową wstązką) zabrałem go i poszedłem na dół .Usiadłęm na skużadej kanpie w salonie włonczyłem sobie jiks program muzyczny kóry był ustwaiony zaraz po włonczeniu i leciała piosenka The Wandet zaczołem czytać Tata znów wrócił upity o domu i zaczoł bic mame co ona mu takiego zrobiła. Jak ona mogła pokochac kogoś takiego jednak miłość bywa on nas tylko bije... Dziś tata upił sie i na szczęście poszedł spać mama zawiozła nas do babci dzięki bogu zostaniemy u niej dziś na noc : ) Dziś był najgorszy dziń nojego życia Tata tak sie upił że tak strasznie pobił mame ż eona juz sie nie rusza nie odycha. Umarła zostawiła nas nawet pogotowie odmaiwało przyjazdu mamo jak mogłą nas teraz zostawić mamo ! Poznałam wspaniałego chłopaka nazywa sie Naruto ma 19 lat : ) jest perkusista chyba sie zakochałm jest taki przystojny miły zawsze sie uśmiecha zabawny i troche dzieciny a zarazem poważny hihi nie jest jak inni :) Dzięki Bogu że przygarneła nas babcia ojciec jest w więznieniu i siedi za zabujstwo i znęcanie sie i za gwałt na nieletnich ale u babci jest super pozwala nam na prawie wszytko a z Naruto coraz częściej sie widujemy :) NIeszczęścia idą parami widocznie tak wróciłam właśie ze szkoły do domu i widze drzwi wywarzone podbiegam a tam widok który był przerażający babcia i Hanabi całe we krwi nie odychaja dlaczego ja nei chce tak osoby mi bliskie znowu odeszły zadzwoniłam po policje zabrali zwłoki dwa dni późniwj pochowano je przy mamie ;(Świat jest nei fer Odali mnei do domu dziecka a dwa dni później zadoptowali pani pani Schmidertom pan był miły a kobieta wredna zazdrosna o wszytko i zawsze miła pretensje była zgoszkniała i wredna nie kochała mnie zato pan kochał mnei jak córke rozpiesczał zabierał na lody orliki boiska kręgle zawsze świetnie sie bawiłam aż tydzień póżniej pan zmarł z powodu dużej ilości alkocholu lecz on nigdy nie pił...Pani co dzień obwiniała mnie o jego śmierć znienawidziła mnie jeszcze bardzie darła sie na mnei biła aż w końcu oddała do bidula Zadoptowali mnie Pani Misaki i Karol są szcześliwą parą która nie może mieć dzieci są ardzo mili spędzamy ze sobą dużo czasu podoba mi sie u nich :) Przeczytałam dzisiejszy artykuł w nim pisało dwójka ludzi zgineło w śmiertelnym wypadku byli to Pani Anna Misaki adwokat i Karol Stretch przezes firmy Fellend w ich samochód uderzyła ciężarówka Pan Karol zmarł na miejscy Pani Misaki w drodze do szpitala powiedziała że wszytko należy sie ich córce Hinacie... Przecież oni dopiero wczoraj wyjechali oboj zostawiąjąc mnie z Gretą i znów do domu diecka Wigilia w domu dizecka nie jest fajna nie świętujey jej jak zawsze z mamą bylismy u babci piekiliśmy pierniki ubieralismy choinkę dostawaliśmy przenty tu wszys są egoistami nikt nie piecze nie daje przezentów ... Nale przychodzi do mnei jakas para i postanowiła mnie zadoptować ... OKazało sie że para jest biznesmanemi i wyjeżdżaja dość często więc sama zostaje w domu zawsze nikt mnie nie kocha ... Z naryuto jestem juz 2 mieśiące lecz on mnie zdradza czuje to w sercu ;( -Co ty robisz POskoczyłem z fotelu stająć na równe nogi -Ja nic ! -Chyba widze oddaj to prywatne Oddałem jej pamiętnik zabrało go i położyłą na stół usiadła i zaczeła ją przytulić lecz krzykneła -Co ty robisz w moim domu ? -Ja biecałem NAruto ze będe cię pilnować -Wiesz co -Co ? -Spierdalaj ! - -No wypierdalaj -NIE! -Bo ? -Obiecałem - - -Skończ -Ty zaczełaś -NIeeeeee -Takkkkk -NIEeeeeeeeee -TAKKK -TAkk -NIe -HA -Ej -hihih -Nareszcie sie smiejesz masz piękny uśmiech wiesz Dziewczyna sie zarumieniła -Ej czy ja widze rumieńce i zaczołęm ją łaskotać -Przestań proosze -OKej ale koniec płakania -ok -NO to idziemy -Gdzie ? -Za 5 minut mam koncert wiesz -YYYYYYYYY -Choć juz no Nie ma na mnie płyty Lyrics: Nie ma na mnie płyty jak na Nicka Fury statek / Nie ma na mnie płyty, mam co dzień fury notatek / Kiedy napisałem pierwszy wers deal z góry z katem (Catem Tekst piosenki: To jest milionowy numer dla tych, co nie mogą zrozumieć że ich dłonie brudne, twarze obłudne to wstyd mówisz to się staje nudne palenie ognia, wszystkie brednie a ten kto ma czyste serce nie boi się wiecznie tych słów oni spadają w ogień lecą w dół oni spadają w ogień lecą w dół oni spadają w ogień lecą w dół oni spadają w ogień i chociaż oni chcą, by płomień zgasł ciągle będę palił go ognia nigdy nie mam dość chociaż oni chcą bym przestał, ja ciągle będę palił go aż spłonie we mnie zło weź ode mnie to, czego tak dużo mam chodź i ogrzej się, ty nigdy nie będziesz sam oni spadają w ogień lecą lecą w dół oni spadają w ogień lecą w dół oni spadają w ogień lecą lecą w dół oni spadają w ogień nigdy nie zgaśnie ten ogień, co wciąż płonie w nas, o nie! tyle raz upadłem, a jednak ja wciąż wierzę tyle lat tych, tyle ludzi, tyle chwil, tyle wartych, tyle sytuacji tak nagłych, które zatruwały sny, nadchodziły chwile zwątpienia, obracały się w proch marzenia rozchodziły się nam drogi, lecz jesteśmy z jednej krwi oni spadają w ogień lecą lecą w dół oni spadają w ogień lecą w dół oni spadają w ogień lecą lecą w dół oni spadają w ogień Nie jakieś tam coś, gdzieś, gdzie nigdy ludzie nie bywali. Źródło: Przeszłość; Przyszłość albowiem zdobywają te trzy rzeczy: duch, cierpliwość i dopełnienie – ale wcale nie krew: to bajka. Źródło: Władysław Günther, Norwid żywy (1962), s. 148. R [edytuj] Rubaszność – zatrzymany w postępie heroizm.Mam takie marzenia, że...Już chyba o niczym nie marzęMam takie pragnienia, że mogę odmienić je tylko przez niewykonalneI nocą, gdy przychodzi DiabełBy usiąść na mojej pościeliI spytać, czy w końcu zmądrzałemTo proszę, by diabli go wzięliTu tez kiedyś było normalnieZ boiska na oranżadęA teraz niebo mi płonie za oknemGdy proszę cię o zmiłowaniePamiętasz, jak było normalnieBo ja zapomniałem już prawieI teraz, gdy gaśnie ostatnie ze światełJuż tylko nadzieja nie gaśnie we mnieTo ciepło zaśnie we mnieKtoś mnie pociesza we śnie„Dziecino nie płacz więcejPrzecież jestem obok ciebie”Wyklejam żabki z bibuły - oczęta rozmarzoneJaka jest siła sztuki, że ich prawdy nie podrobięZnów miałem sen o tobieTym razem byłaś słońcemI przychodziłaś do mniePo to, by zaraz odejśćNocą się modle, by sprostać choć miłosierdziu w sobieA za wezgłowiem diabeł znów przeklina moją prośbęChciałbym już stąd odjeśćChciałbym już stąd odjeśćChciałbym już stąd odjeśćAle nie mogęX2Był siedemdziesiąty ósmyGłupi oddałem mu polowe duszyOsiemdziesiąty, szpitale, koledzy chodzili już do zawodówkiOsiemdziesiąty dziewiąty: Voyager odwiedza Neptuna, a mnie znowu dusiMogłem się przecież spodziewać wszystkiego, choć nie tego, że mi odpuściSłyszę głos AfrodytySopot mi śpiewa hityŁamię Havane - winylLecą strzępy czarnej płytyJuż nie posłucham nigdyTakiej ładnej muzykiMyśli nachalne całymi dniami jak satelitySpadają rzędy donicMama się ciągle modliWciąż dzwonią telefonyWracam na oddział choryŻycie nie było łatwe w latach dziewięćdziesiątychNie było Boga, ja na dnie, sam jeden, opuszczonyTeraz demony znów pytają, czego chciałbym od nichDiabeł się mości na pościeli, w nogach białej kołdryI nagle znika pewny uśmiech spod rogatej głowyGdy odpowiadam: „Diable, to nie leży w twojej mocy!”Chciałbym już stąd odjeśćChciałbym już stąd odjeśćChciałbym już stąd odjeśćAle nie mogęX2
1e6dNGK.